wtorek, 13 października 2015

Koszary na ul. 11 listopada




kompleks koszarów na ul. 11 listopada

kamień upamiętniający polskie jednostki wojskowe stacjonujące w koszarach i na Pradze

Dodaj napis
Budynki koszar z czerwonej cegły wypełniają praktycznie całą północno-zachodnią pierzeję ulicy 11 listopada. Ich dzieje sięgają lat 60-tych XIX wieku, kiedy to po powstaniu styczniowym władze carskie usytuowały na tym terenie koszary i magazyny wojskowe. Do I wojny światowej stacjonował tu II Orenburski Pułk Kozaków. W latach międzywojennych wyburzono stare baraki oraz zmodernizowano koszary. Ulokował się tu słynny 36. Pułk Piechoty Legii Akademickiej. Tablica na jednym z bloków upamiętnia pobyt i pracę w tym miejscu Józefa Piłsudskiego po powrocie z Magdeburga w pierwszym okresie niepodległego państwa. W czasie powstania warszawskiego Najważniejszym zadaniem bojowym w Rejonie 4 było opanowanie koszar wojskowych przy ul. 11 Listopada. Był to rozległy teren, ogrodzony dwumetrową siatką, zabezpieczony zasiekami i betonowymi bunkrami. Niemiecką załogę należy szacować na ok. 1300 żołnierzy mających na wyposażeniu cekaemy, baterię artylerii polowej i przeciwpancernej oraz jednostkę ok. 20 czołgów typu „Tygrys”, przybyłych drogą kolejową 1 sierpnia. Atak na koszary podjęto o godz. 17.00 z terenu cmentarza żydowskiego przez nasypy kolejowe. Aby dotrzeć do koszarowego ogrodzenia, powstańcy stoczyć musieli w otwartej przestrzeni bój z załogą pociągu pancernego, a następnie – pokonując ogrodzenie i zasieki – odpierać ostrzał broni maszynowej z bunkrów. Szalę walki przeważyły ostatecznie czołgi, których kontrnatarcie zmusiło powstańców do wycofania się na Targówek i Michałów. Zginęło ponad 20 atakujących, wielu zostało rannych. Ujętych Niemcy rozstrzeliwali na miejscu. Próba zajęcia koszar od strony wschodniej, pomimo desperackich wysiłków i wielogodzinnej walki, zakończyła się niepowodzeniem. Nocą dowództwo objął osobiście komendant Obwodu płk „Andrzej”. Zarządził koncentrację sił na terenie Michałowa i nocne uderzenie od strony ul. 11 Listopada. Powstańcy sforsowali pierwszą linię obrony, zdobywając nieznaczną ilość broni i biorąc jeńców. Brak broni maszynowej i przeciwpancernej zmusił ich jednak do wycofania się na pozycje wyjściowe. Niemcy, w ciągu dnia 2 sierpnia, również nie kontratakowali, nie wiedząc, że powstańcom zabrakło amunicji. Ograniczano się jedynie do sporadycznej wymiany ognia z linią barykad i rowów, obsadzoną przez oddziały powstańcze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz